You are at the newest post. Click here
to check if anything new just came in.
“To drugi list do ciebie. Więcnie oddałabyś mnie nikomujak lekarstwa. Jak pestki obracanej językiem.Jak krwi. Jak klucza do twoich drzwi.W cieniu samochodu na oślepszukasz mnie w torebce. Bierzesz w palce.Kamyk z plaży. I cokolwiek się zdarzyja ciebie też nie oddam.Więc niezbędny ci jestem jak talerz i nóżchoćbyś je ze stołu w odruchuprecz zmiotła. Więc konieczni jesteśmyjak telefon. Zapalniczka. Klucz.Jak ta uparta pestkaz oliwki i jak szpilki we włosach. Więcwzięłabyś mnie zmniejszonego do rozmiaruklucza. Szminki do ust.Postukała o zęby. Skryła we włosach.A ja chowam cię pod powiekąjak soczewkę. Patrzę przez ciebie.W odruchu zmniejszyłbym nas.Miałabyś mnie zawsze. Miałbym cię zawsze.Wnętrzem dłoni prędko znajdź wnętrzemojej. Z całej siły ściśnij. Nie oddamciebie. Więc spotkamy się znówjutro. I nigdy. A ja ciebie i tak nie oddam.Kto wie o tym? Kamyk z plaży. To ja.Cicho. I w zębach stukającapestka. Nigdy. Nikomu. ”